poniedziałek, 24 grudnia 2012

,,,,,

Nienawidzę świąt. One są takie.... hmm wymuszone ? 
Wszyscy na chama chcą być dla siebie mili.. I ta "rodzinna" atmosfera. 
Czy może być coś gorszego ?  Od udawania idealnej córeczki w gronie rodziny, którą się widzi raz do roku? 
Nie będę taka. Nie tym razem. Pożałują że jestem. Dziękuje.

sobota, 22 grudnia 2012

nicosccccccccc




Było fajnie na początku było bardzo fajnie.
Nie myślałam o niczym i nikim. Niczego mi nie brakowało ale teraz już się to skończyło i nic nie jest fajne. Wszystko mnie boli i każda część mojego ciała pulsuje jakby moje ciało było podłączone pod słup wysokiego napięcia. Razi mnie prądem i doprowadza do szału.
W głowie nic nie jest poukładane wszystko jest takie bez znaczenia.

Dzisiaj od dawna zaczęłam płakać. Tak nagle zaczęłam płakać. Sama nie wiem dlaczego.
Chyba mi czegoś brakuje.
Nie wiem co się dzieje. Jestem taka pusta, szara. Znikam wyparowuje.


Krajobraz mam piękny ale za to dusza jest paskudna przeszyta złem.

Zasnąć proszę i się nie obudzić !

czwartek, 6 grudnia 2012

nienawiesc




Już niedługo Święta Bożego Narodzenia.
Nienawidzę ich. Są takie .... sztuczne. Nienawidzę tego wspólnego siadania do stołu i fałszywej uprzejmości dla każdego. Nienawidzę dzielenia się opłatkiem. Nienawidzę tych głupich życzeń które i tak się nie spełniają. Nienawidzę tych prezentów, bo i tak zawsze dostaję to czego najmniej chce.
Nienawidzę śniegu. Jest czymś okropnym.! I zimnym a ja nie lubię gdy jest zimno i mokro. Choć kocham patrzeć jak pada deszcz i śnieg.

18.12.12r. Szkocja.
Boję się o Dżejka. Zostanie niemal sam. On będzie przeżywał i to bardzo. Najbardziej się boję tylko o niego nic innego się nie liczy.

czwartek, 15 listopada 2012

Strach żyć.

Miewam pewne myśli na temat I. słodka istota. Z poczuciem humoru. Ładna. Nawet bardzo. Dzisiaj zauważyłam, że I. i P. chyba ze sobą kręcą. Heh... miło. Naprawdę uważam, że miło. Uśmiechnęłam się dzisiaj na ich widok. Miło, że oni coś kombinują, przynajmniej oni. Może im się uda. Oby.
Tęsknie za Tobą A. brakuje mi Ciebie. Chcę cię tu obok.! Teraz!
Chciałabym aby było zabawnie. Aby  w moim życiu było w końcu wesoło. Ale sama nie potrafię tego zrobić i nikomu nie udaje się mi pomóc. To jest takie ciężkie. Jak kula ołowiu uwiązana u nogi i ciągnąca cię na dno czekając na utonięcie. Stach żyć. Znowu boję się żyć. Boje się siebie. Znowu się zaczęło. I będzie trwało nadal.

"Nie możesz usłyszeć jak płaczę".

Brakuje mi słów nie wiem co powiedzieć


Oh, nie możesz usłyszeć jak płaczę
Zobaczyć jak moje wszystkie sny umierają
Z miejsca, w którym stoisz
Na własną rękę
Tutaj jest tak cicho
I jest mi tak zimno
W tym domu nie czuję się dłużej jak w domu

Oh, kiedy powiedziałeś mi, że odchodzisz
Czułam się jak bym nie mogła oddychać
Moje bolące ciało upadło na podłogę
Potem zadzwoniłam do ciebie 
Powiedziałeś, że nie byłeś sam
Powinnam wiedzieć lepiej
Teraz to boli jeszcze mocniej

Sprawiłaś, że moje serce krwawiło i 
Wciąż jesteś mi winny wyjaśnienie
Ponieważ nie rozumiem dlaczego
Dlaczego jestem sama i zamarzam
Podczas, kiedy ty jesteś w łóżku, w którym jest i ona
Zostałam pozostawiona samotnie, aby płakać 

Sprawiłaś, że moje serce krwawiło i 
Wciąż jesteś mi winny wyjaśnienie
Ponieważ nie rozumiem dlaczego
Sprawiłaś, że moje serce krwawiło i 
Wciąż jesteś mi winny wyjaśnienie
Ponieważ nie rozumiem dlaczego

Oh, nie możesz zobaczyć jak płaczę
Zobaczyć jak moje wszystkie sny umierają
Z miejsca, w którym stoisz
Na własną rękę
Tutaj jest tak cicho
I jest mi tak zimno
W tym domu nie czuję się dłużej jak w domu


http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=50XiNiVOTko#!

sobota, 10 listopada 2012

BRAK.


Och ciężko mi. Tak bardzo mi ciężko. Kiedy mam mieć to wszystko sama pod kontrolą. Brakuje mi wszystkiego. Ale nie chce niczego od Nich. Nie chce ich znać chce od nich uciec. Myślimy, że ludzie z którymi mieszkamy są tacy wspaniali a tak naprawdę zrobili by wiele żeby się nas pozbyć. Żebyśmy zniknęli. Nie martwi mnie to. Ja też zrobiłabym wiele żeby oni zniknęli. Nie płakałabym. 


Proszę nie osądzaj mnie za coś czego nie zrobiłam. Zapytaj się najpierw a później oceniaj.

ZNIKNIJ!

.


"Jesteś tak samo normalny jak ja"- Pomylona Luna


Brakuje mi słów. A może po prostu nie wiem co powiedzieć albo jak to powiedzieć.

Śnisz mi się od kilku dni... dziwne sny. Zawsze jestem z Tobą. Przecież nawet się nie znamy!
Tęsknie.









niedziela, 4 listopada 2012

czwartek, 1 listopada 2012

Hej nicości i bracie.

Hej Piostruś, dziękuję za ten wieczór. Dziękuję, że przyjechałeś.
Jesteś moim kuzynem więc muszę Cię darzyć niechęcią. Ale dzisiaj dziękuję, że ty przyjechałeś. Ty jeden dzisiaj siedzisz i będziesz siedział jutro.

środa, 31 października 2012

nicość...

Czy mam jakiekolwiek uczucia oprócz tego co czuję przez cały ten czas.
Strach, boże czemu go tak dużo ?
Czemu tak dużo myśli naraz?
Czemu tak dużo uczuć? 
Wiele pytań na które brak odpowiedzi. 
Życie się skończy. 
Każdy skończy tak samo. Dlaczego się teraz starać? Nadal nie pojmuję . 
A mimo tego chce się podnieść ale nie wiem jak. 
Już raz rzekomo "mi się udało" Ale wiedziałam co mnie czeka kiedy znowu wrócę tam na dół. 
Znowu zaczęłam. 
Gromadzę wszystko czym da się odurzyć. Znowu zacznę. Nie umiem inaczej. 

WYBACZCIE, MOJĄ BEZMYŚLNOŚĆ I TO ŻE RANIE. 
Sama zostałam zraniona. Może to taka zemsta he.. ?



http://www.youtube.com/watch?v=H_jzuxM3O8M

poniedziałek, 29 października 2012

nicość...




Za dużo słabości, za mało siły. Kolejne dni w sali gdzie praktycznie nikogo nie ma.
Jest tu ciemno i ponuro.
Chciałam naprawić wiele rzeczy, chciałam naprawić życie.
Ale jak mam to zrobić ? Heee...

Jak żyć, skoro tak bardzo chce się umrzeć?

sobota, 13 października 2012

Oj..



Lubię jak przychodzisz do mnie wieczorem. Uwielbiam jak zaczepiasz mnie przy moim bracie. Uwielbiam to, że twoje niby niewinne spojrzenie mówi tak wiele. I wiem, że wiesz, że Cię rozumiem.

piątek, 12 października 2012

czwartek, 11 października 2012

nicość

Kolejny dzień w szpitalnej sali. Mija już czwarty dzień odkąd tu jestem.
Nie rozumiem lekarzy. Dają nadzieję. Mówią, że poprawa jest ogromna. Że już nie będę musiała do nich tak często zaglądać, a miesiąc później. Znowu ich widzę i znowu leżę w tej samej szpitalnej sali.
Boję się. Zawsze się boję. Wszystkiego.
Nie oddycham już jak dawniej. Teraz sprawia mi to ból.
Widzę jak bardzo się niszczyłam w sumie nadal to robię.
Ten ból w płucach i ogólnie działa na mnie jakoś tak dziwnie. Chyba go nawet lubię. Nie wiem co się dzieje.

Jest taka cisza, ze słyszę kroplówkę. Słyszę jak popowi płynie w moich żyłach. To chyba dziwnie.
Mam omamy..... Znowu.
Widziałam cię w nocy Nadziejo stałaś na korytarzu patrzyłaś na mnie i się uśmiechnęłaś. Chciałaś żebym z Tobą poszła. Wstałam z łóżka i poszłam w twoim kierunku. Złapałaś mnie za rękę i szłyśmy w stronę wyjścia z oddziału. Jednak zatrzymała mnie jakaś gruba kobieta i kazała wracać do łóżka. Powiedziałam, że idę z Tobą. Ona oznajmiła że nikogo oprócz nas tu nie ma. Spojrzałam na Ciebie ale już Cię nie było.

poniedziałek, 8 października 2012

nicość.

Myślałam, że to wszystko będzie łatwiejsze. Że cały ten "powrót" będzie łatwiejszy.
Jest ciemno. Znowu się gubię. Boję się. Boję się upaść, boje się wylądować tam na dole.
Dzisiaj stałam na krawędzi. Na krawędzi dachu. Czułam, czułam i nadal czuje ten cholerny strach.

Ciemność staje się jaśniejsza, gdy wiesz, że na końcu jest światło
Cierpienie mniej boli gdy wiesz, że warto za coś cierpieć
Ból nie boli tak bardzo, kiedy wiesz o co w nim chodzi.
Jednak nic nigdy nie jest łatwiejsze, i wszystko staje się coraz gorsze.
Strach, ból, cierpienie, czemu tylko to siedzi w moim wnętrzu.
Nie widzę nic innego, nikt tego nie widzi.

Cierpimy z dnia na dzień. Jednak nie mamy dość odwagi, żeby z tym skończyć.
Boimy się.
Chcemy czuć.

Tęsknie. Walczę. Upadam.
Myślę. Żyje. Umarłam.
Dlaczego piszę. Dlaczego to robię. Wolę czytać. Wole słuchać niż mówić.
Widocznie wole się bać i chować niż walczyć.
Zmieniłabym to gdybym miała po co.

Nienawidzę  ludzi, którzy mówią mi co mam robić. Jak mam żyć.
Nie znają mnie. Nie wiedzą co się ze mną dzieje. Nie wiedzą co się dzieje tam w środku.
Nie widzą co czuje.

W telewizji leci "Ciekawski George" "au uu i eee" hehe... och Krystanek tęsknie za Tobą. Ta twoja niewinność. To jak bardzo potrafiłeś podnieść mnie na duchu. Jedno dziecko czyni cuda.
Za to kocham dzieci, nie widzą co się w koło dzieje. Szkoda mi ich, bo wierzą dorosłym.Wierzą w każde ich słowo. A oni cały czas kłamią. Szkoda mi ich bo kiedyś odkryją całą prawdę o nich. Tak jak ja codziennie odkrywam prawdę o sobie.


wtorek, 2 października 2012

Zmiany ?

Czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego jak ważne jest życie. Coraz częściej chcemy się uwolnić od czuć. Coraz częściej myślimy o tym, żeby zostawić to wszystko i odejść, zasnąć,... umrzeć.
Pewnego razu gdy byłam na skraju wytrzymałości. Gdy stałam na huśtawce pijana i odurzona lekami. Osoba ta napisała jedno zdanie " Pomyśl ile teraz ludzi walczy o życie, pomyśl co by dali za to żeby żyć." Mówiłam, że już nie chce, że już nie mogę, że to za bardzo boli. Chciałam tylko od tego uciec. To było dawno temu. Za każdym razem jak chce zrobić coś głupiego przypominają mi się jej słowa. Słowa które odciągnęły mnie od tego i odciągają za każdym razem. Jednak boli mnie bardzo gdy ta sama osoba robi to od czego mnie powstrzymywała. Strach o nią towarzyszy mi na każdym kroku. Wspominałam już o tym tutaj nie jeden raz.
Żałujemy swoich decyzji. Żałujemy tego, że obdarzamy ludzi uczuciem a oni później nas zawodzą. Ale musi  być ku temu jakiś powód. Ludzie są do dupy nie oszukujmy się. I nie chce ich w ogóle usprawiedliwiać. Nie broń Boże. Ale Czy nie powinniśmy czasami zadać tego pytania prosto w ich twarz? "  Dlaczego?  "
Każdy ma problemy przez które bardzo źle się czuje.
Znam wiele takich osób. Znam ludzi samotnych, którzy uważają, że nic nie czują. Znam ludzi, którzy są uzależnieni od narkotyków, znam ludzi, którzy są uzależnieni od alkoholu, znam ludzi którzy mają psychozę (Hej Nadziejo! :* Kocham Cię<3). Sama ją mam. I nie jest z tym łatwo.
Chciałam wyrzec się uczuć. Chciałam wyzbyć się wszystkiego co mam. Chciałam się zamknąć w małym ciasnym pudle które tak bardzo mi pasowało. Trwało to około 3 lat ? Nie wiem może dłużej może.
Dopóki nie znalazłam się tu. W Olsztynie. W miejscu gdzie na początku wszystko było przerażające. Ale od pierwszego dnia szkoły poznałam Klaudie- siedziałam z nią na pierwszej lekcji w nowej szkole. Myła dla mnie bardzo miła i to ona nadała mi moją ksywkę. (Wiwi), ale obecnie nie mamy dobrego kontaktu mimo tego, że znowu jesteśmy w tej samej klasie :  ) . Później poznałam Agu, Macie, Anie, Asie, Patu i wiele innych osób. Agu pierwsza wyciągnęła do mnie rękę. Pierwsza pokazała mi szkołę i miasto. Nie krytykowała mnie tak jak cała reszta. Bardzo jej za to dziękuje.
Macia- Kocham ją bardzo mocno! Jest jedną z moich przyjaciółek tych prawdziwych. Nigdy ale to nigdy mnie nie zostawiła. Wiem, że jestem beznadziejna w tej przyjaźni ale już będę się starała. Ona nigdy nie pozwoliła mi być samej. Mimo tego iż ją błagałam. Sprawiała , że się śmiałam. Zawsze to robi. Asia. Ahhh... mogłabym tu tyle napisać. Kocham ją najbardziej. Ale skrzywdziłam ją i to bardzo. Nie chciałam tego. Chce to naprawić. Dam radę, ja to naprawię. Muszę nie mogę jej stracić.
Ellen. Kochana moja. Moja przyjaciółka. Niestety. To już nie jest przyjaźń. To są jej wraki, bo nie widzisz. Nigdy nie widziałaś. Ale to nic nie znaczy. Kochasz go wiem, kiedyś mówiłaś, że jestem jak siostra i zawsze będziesz za mną. Cóż widać ludzie się zmieniają.
Wiola <3 brak słów. Tak tu to ja zawaliłam jak się da pod każdym względem. Mam nadzieję, że mi wybaczy.
Najdłużej opiszę ostatnią osobę, która jest najważniejsza w tym wszystkim.
M. Jaraszkiewicz. Moja siła, nadzieja. Osoba która potrafiła wesprzeć nic nie robiąc. Jesteś nieliczna z tych którzy słuchając, dają mi życie.
Przez te miesiące z tobą dowiedziałam się co znaczy tracić ludzi. Co to tak naprawdę znaczy. Dowiedziałam się wiele rzeczy o sobie. Dowiedziałam się wiele o Tobie.
Pamiętam jak dziś, gdy do Ciebie napisałam. Heheh... Pisałyśmy ze sobą długo.. bardzo długo. W pewnej chwili napisałaś mi. " Miło, dwóch psycholi utrzymujących kontakt".
Wiele chwil spędziłam z Tobą pisząc. Wiele nocy nie spałam, kiedy milczałaś. O nikogo w świecie się tak nie bałam jak o Ciebie. Na prawdę.
Z nikim  jeszcze w życiu nie mogłam gadać tak jak z Tobą. To coś wspaniałego.
Ale .. widzisz.. nie umiałam się nauczyć wyłączenia uczuć. I wiem, że tam gdzieś w głębi Ciebie one jeszcze są one żyją i nie śpią. Czekają tylko na odpowiedni moment a może odpowiednią osobę która je poruszy.
I nie wyrzekaj się tego.
Kocham Cię. I nigdy nie przestane się z Tobą kontaktować.

Jest mi ciężko w tym siedzieć. Ja chyba chce znowu coś poczuć i nie rozumiem swoich uczuć. Są strasznie dziwne.
Mam dość tego wszystkiego. Ale może dam radę coś zmienić. Jeżeli nie... cóż wiem co mnie czeka.

Proszę wybaczyć tą smętną notkę.

sobota, 29 września 2012

Może będzie lepiej ?

Zdjęcie zrobiłam w czwartek rano jak szłam sobie na przestanek. Myślę, że jest piękne i ma coś w sobie.



Jeszcze tyle słów chciałabym wypowiedzieć i jednocześnie chciałabym milczeć...
Słowa których jeszcze z siebie nie wyrzuciłam zaczynają mnie dusić. Chce cofnąć czas, żeby było dobrze. Ale sama jak zawsze nie dam rady.

Może będzie nam tak lepiej. Jak myślisz?

chce stracić by móc żyć tak, żeby nikomu nie przeszkadzało. Chce żebyście mnie znienawidzili byście nie chcieli mnie od tego odciągnąć, byście sami nie cierpieli, byście byli obojętni i nie musieli udawać.

wtorek, 25 września 2012

Z Tobą pięknie się milczy.



Miałam w sobie tyle słów, ale teraz wszystko gdzieś zniknęło i kompletnie jestem pusta.
Ciężko myśleć, leki przytłaczają moje emocje, nie mogę ich odbierać. Tracę pamięć i jutro albo już za kilka godzin nie będę pamiętała o tym, że coś tutaj dodałam.
Jestem coraz bardziej zmęczona, psychicznie, fizycznie i jak tylko się jeszcze da.


Chce do Ciebie Tato! Z Tobą tak pięknie się milczy. Chce żebyś mnie zrozumiał, zrozumiał tym pięknym milczeniem, które tak pięknie brzmi w twoich ustach.
Chce, żebyś przygotował rano śniadanie i obudził mnie zanim wyjdziesz do pracy, żebyśmy mogli je razem zjeść. Chce cię przywitać późnym wieczorem na ganku jak wracasz zmęczony.
Chce być z Tobą na trochę dłużej niż na dwa dni.

Choć wiem, że wiele ci zarzucałam i wiele złych słów z moich ust padło w twoją stronę. Jednak wiem, że jesteś i wiem, że kochasz i to bardzo. Może dlatego, że nie widzimy się tak często.
Wiedz, że ja też jestem i też bardzo kocham. Chyba jesteś jedną z nielicznych osób Tato do których tak naprawdę coś czuje.

poniedziałek, 24 września 2012

Poezja polska




Czytam dzisiaj cały dzień wiersze a tak dokładnie "Poezję polską".
Dzień w pełni samotnie. Wybacz Macia za to że tak cię traktowałam, ale mówiłam muszę to robić.
Nie wiem co pisać więc napiszę coś co mi się bardzo spodobało z tej poezji.


Wszystko umiera z smutkiem i żałobą,
choć tylko zmianą kształtów jest skonanie,
bo chociaż wszystko zmarłe zmartwychwstanie.
nie zmartwychwstanie nic już nigdy sobą.

Cóż, że w tysiącu kształtów moje ciało,
z tysiąca różnych kształtów w jedno zlane,
dawne, jak ziemia dawna, będzie trwało
do końca ziemi?... Ja nie zmartwychwstanę.


Łamiąca myśl jest, że ludzie tak muszą, 
ginąć, jak ginie zwierzę i roślina;
że to, co we mnie nazywa się duszą,
to jest czująca i myśląca glina...  
                          
                                  K.P.- Tetmajer

niedziela, 23 września 2012

Nie mam słów


Chce zostać sama. Chce wsłuchać się w muzykę i utopić wzrok w wersach książki, którą tak namiętnie czytam.
Chcę zapomnieć o wszystkim co się dzieje w koło, bo nie ma sensu zawracać sobie Tobą głowę. Choć jak to zrobić ? Trudno się powstrzymać choć bardzo próbuję. Kiedyś dam radę.
Dzisiaj się śmiałam i było mi dobrze. Dziękuję...
Nie mam słów Nadziejo jutro czeka mnie wieczór z poezją. Mam nadzieję, że przetrwam wszystko.
Nie mam słów.



http://www.youtube.com/watch?v=BW9Fzwuf43c&list=PLbQ3XoWtTkco7c8zClNAGH94N4JE1f4vx&feature=mh_lolz

sobota, 22 września 2012

Victoria- zwycięstwo ?


Wrak człowieka. Wrak nadziei. Wrak zwycięstwa. 
Wiktoria. Czy te imię nie oznacza zwycięstwa? Odwagi i siły? Więc dlaczego jestem kompletnym przeciwieństwem tego wszystkiego. Ginę. Gniję, więdnę jak kiat który został ucięty i wstawiony do wazonu. Na początku pełnił funkcje ozdobną, później stopniowo usychał. Wszyscy tracili zainteresowanie nim. Nikt już nie zachwycał się jego wspaniałym zapachem i wyglądem. Stał się brzydki i znalazł się w koszu.
Nie jestem sama, wiem, że gdzieś tam są osoby które są takie jak ja, a może i jest z nimi gorzej. Dużo osób nie rozumie dlaczego tak się dzieje. Sama tego nie wiem. Ale nie mówicie, że jesteśmy słabeuszami nie dolewajcie oliwy do ognia. Może czasami wystarczy usiąść i porozmawiać albo posłuchać ? Spróbuj zanim ocenisz człowieka, zanim powiesz coś nieprzyjemnego na jego temat. Codziennie jestem świadkiem jak ludzie poniżają pewną osobę za to jak wygląda. Jak się ubiera i jak mówi. W gruncie rzeczy jest całkiem miłą osobą. Można posiedzieć i pomilczeć. Cierpi. Tak jak ja tylko z innych przyczyn. 
Ostatnio pani od polskiego pytała się czy wolelibyśmy ból fizyczny czy psychiczny. Nikt nie umiał odpowiedzieć. Ona powiedziała, że sama nie wie co by wolała. Czy wstawać rano i dostawać w twarz, czy gdyby ktoś ciągle mówił jej jaka to jest beznadziejna. 
Osobiście uważam, że wolałabym ból fizyczny. Miałabym kilka ran, siniaków, które kiedyś by się zagoiły. Może zostawiły by kilka blizn. A ból psychiczny? Zostawia rany na wieki. Po wsze czasy można pamiętać taką krzywdę.  Wiem co mówię. Czasami czuje ból fizyczny bo sama go wywołam. Ale w mojej psychice dzieją się rzeczy których nie umiem opisać i bolą one od zawsze. I nie znikną wiem o tym. Nigdy. 


Wczoraj Magda chciała iść .. gdzieś.. Powiedziałam, że nie mogę iść, bo mam wizytę  gdzieś..
Zażartowała sobie "chyba u psychologa". Popatrzyłam na nią i powiedziałam " Tak właśnie tam"
Nie śmiała się z tego. Nie powiedziała już na ten temat nic. Po kilku godzinach lekcyjnych spytała się co ja tam robię. Odpowiedziałam, że głównie milczę. Czasami coś powiem. Powiedziałam, że nie widzę sensu w chodzeniu tam. Bo to mi nie pomaga i choć znowu będę musiała iść do psychiatry i dostane jakieś tabletki które mnie omamią to nic nie zmieni. Bo po jakimś czasie wróci to samo uczucie. Pustka, samotność, odtrącenie, brak akceptacji. 

piątek, 21 września 2012

Moja Nadziejo...








Hej Nadziejo mam nadzieję , że się nie obrazisz za to, iż podkradłam ci zdjęcie.
Miałaś kiedyś na fbl takie inne fajne bardzo mi się podobało ale już nie mogłam go znaleźć i dlatego wrzuciłam to bo mi się bardzo podoba.


Miałam dzisiaj sen. Był pierwszy dzień w szkole. Wbiegłam do szkoły i od razu popędziłam do swojej klasy. Czułam że tam jesteś. Wiedziałam, że Cię tam znajdę. Nie wiem dlaczego.
Wbiegłam do dużej klasy, gdzie było mnóstwo uczniów. Szukałam Cię wzrokiem. Ale nigdzie nie mogłam znaleźć. Przepełnia mnie fala smutku i rozpaczy. Bałam się, że coś ci się stało. Bałam się że nie ma cię tutaj. Tak cholernie się bałam. Poszłam na koniec klasy i zaczepiła mnie dziewczyna. Miała blond włosy sięgały jej do ramion. Powiedziała do mnie :
-Wiktoria? Ona Cię potrzebuje.-  Patrzyła na mnie tak jakbym była jej jedyną deską ratunku.
Wiedziałam od razu o co jej chodzi. Wiedziałam, że chodzi o Ciebie. Strasznie się martwiła. Ja tak samo miałam ochotę upaść i płakać, bo się strasznie bałam i nie wiedziałam gdzie jesteś. Spytałam tylko "Gdzie ona jest?" Dziewczyna wskazała mi dziewczynę siedzącą na podłodze i przekładającą jakieś kartki. Podbiegłam natychmiast do niej i patrzyłam na nią. To byłaś ty Nadziejo. Spojrzałaś na mnie i niemal zauważyłam na twojej twarzy uśmiech. Łzy same napłynęły mi do oczu. Upadłam na kolana i objęłyśmy się. Płakałam. Powtarzałam w kółko, że żyjesz, że jesteś cała. Że nic ci nie jest. Siedziałyśmy tak bardzo długo przytulone i płakałyśmy. Byłam szczęśliwa, że w końcu byłam przy Tobie i że jesteś cała. Nigdy nie byłam taka szczęśliwa.
Gdy się obudziłam policzki miałam całe we łzach a nade mną stała mama i pytała się co mi się śniło.
Mówiła, że krzyczałam przez sen Twoje imię, że strasznie płakałam i mówiłam, że nic ci nie jest , że żyjesz.


Nie wiem dlaczego czuje taką więź do Ciebie. Nie wiem tego. Nie rozumiem. Te kilka miesięcy pisania z Tobą sprawiło, ze czuje jakbym Cię znała od zawsze. Nie wyobrażam sobie, żeby teraz nagle Ciebie zabrakło. Nie wiem co by się ze mną stało. Nie wytrzymałabym tego. Świadomość,  że żyjesz jest jak świeży powiew powietrza, pomaga oddychać.
Boje się, że któregoś dnia obudzę się i dowiem, że Ciebie już nie ma.
Tak jak wtedy przez te kilka dni przez które milczałaś.Dzwoniłam, pisałam, błagałam, żebyś odebrała, żebyś się odezwała. Bałam się, że to koniec tak bardzo się bałam. Dzisiejszy sen był ... nawet nie wiem jak to opisać. I może pomyślisz, że to jakaś obsesja nie wiem. Ale myślę, że to po prostu strach przed tym że stracę kogoś kto mnie rozumie kogoś kto słucha i kogoś na kim mi zależy.

Żyj Nadziejo błagam, żyj.

czwartek, 20 września 2012

"LUBIE BYĆ SAMA"



Nie wiem co myśleć. To nie jest pierwszy raz. Mam mętlik w głowie. Straszny obraz przed oczami.
Fatalny dzień. Zmuszam się do tych cholernych uśmiechów.
Dzisiaj miałam zajęcia w klasie z psychologami. Kazali nam dobrać się w grupy i narysować "kwiatka".
W jego środku mieliśmy zapisać wspólne cechy i to co lubimy. Na płatkach mieliśmy napisać swoje indywidualne cechy oraz to co lubimy robić. Jedno zdanie. " LUBIE BYĆ SAMA!!!"
Jestem ciekawa jak zareaguje pedagog i psycholog gdy przeczytają. Ciekawe co zrobią.
Ojej a jak będą kazali mi chodzić do poradni?  Jej powiem, żeby się walili. Starczy mi jeden psychol na karku od którego ostatnio uciekłam. Miałam dość tej baby. Nic nie wie. Nikt nic nie wie. . .

"Przyjacielu mój 
daj mi trochę siebie, 
siłę, odwagę, zaufanie do ludzi... 
Chcę żyć inaczej. 
...Daj mi więcej 
przyjacielu mój 
daj mi trochę siebie, 
bym i ja mógł dać siebie innym." * 
Marek Kotański

poniedziałek, 17 września 2012

...


Myślę, że już do końca zwariowałam.
Nie chce się wypowiadać na temat siebie bo jestem do dupy...
chce już to mieć !!!

niedziela, 16 września 2012

Wierzę w Ciebie.



Hej Kaja!!!!!! TĘSKNIE BO NIE MA CIE TUTAJ!

Jak opisać to co się działo ? Nie wiem. Jak sobie o tym pomyślę śmiać mi się chce . Ale dlaczego ? Bo chyba nie ma w tym nic śmiesznego.
Piątek wieczór amfiteatr dobra muzyka, ja noc. Było miło.
W pewnym momencie ktoś do mnie podszedł i się przywitał . Później rozmawiał, a ja milczałam . Nie chciałam mówić, bo go nie znałam. Nadal nie znam dlatego milczę. Nie chce mówić.
Później uciekłam, bo miałam dość. WSZYSTKIEGO. Biegłam do autobusu nie zatrzymując się na światłach. Czerwień przyciągała do siebie i o mało nie potrącił mnie samochód. Bywa... Nie nie zrobiłam tego celowo nie tym razem. To było raczej bezmyślne.  Nie myślałam co robię. Nie panowałam nad tym. Po prostu chciałam być jak najdalej od miejsca w którym ostatni raz Cię widziałam. Cała ta fala emocji tak we mnie walnęła, że nie wytrzymałam. Biegłam i biegłam.....

Przeklęty sen sprawił że dzisiaj nie zasnę. Wierzę w Ciebie Kamila dasz radę. Musisz mieć siłę. Chce was tutaj z powrotem, błagam wróćcie do mnie.  Te dziecko musi przyjść na świat ale ty też musisz żyć. Błagam nie pozwól aby coś wam się stało. Jesteście wszystkim. Walczcie błagam.

czwartek, 13 września 2012

"Zostań."




To nic bo wiem,  że choć postawię kolejną krwawą kreskę na mojej dłoni. Nic to nie zmieni. Ty nigdy nie powiesz z całego serca. A przynajmniej z jego części tej części, która jeszcze czuje. Nigdy nie powiesz "Zostań. Zostań dla mnie." Słowa te zmieniły by wszystko. Nie wiem co czujesz. Może nie czujesz nic? To kłamstwo, każdy coś czuje. Wiem to. Udajemy, że nie czujemy.
Dni się dłużą noce są coraz krótsze. Dniami jestem nieobecna. W sumie odpowiada mi to. Jutro samotny wieczór. Pod gołym niebem i dobrą muzyką. Butelką najtańszego szampana. Będę tańczyć i śmiać się. By kolejnego dnia znowu zanurzyć się w tym wszystkim.
Często zmieniam zdanie. Ale to już tak zostanie... Nigdy nie będę doskonała. Nie chce taka być. Bo różnie się od każdego z was. Różnie się sama od siebie.
Piekło przyciąga mnie coraz bardziej.
Dzisiaj rozmawiałam z Tobą w nocy. To znaczy wydawało mi się tak. Jak mama wstała i spytała się co robię to powiedziałam, że z Tobą rozmawiam, a ona do mnie "Jak to? ;o Przecież tu nikogo nie ma". Ja i tak wiem swoje byłaś tu.

poniedziałek, 10 września 2012

Biała, zwiewna sukienka.



Hej świetnie mi się z Tobą przyjaźniło. Ale teraz chyba skończyłyśmy tak na dobre. Nie obwiniam. Wina leży po obu stronach nie mogę tym razem powiedzieć, że to przez Ciebie.
Od piątku mam nową "znajomą" która mnie słucha i rozumie. Jak każdy w koło nikt nie rozumie.( No może jedna osoba. KOCHAM JĄ ZA TO JAKA JEST. I zawsze o niej pamiętam. )
No więc moja znajoma ma na imię Katarzyna K. słucha mnie choć nic do niej nie mówię. Nie wiem dlaczego wybrałam właśnie ją.
Sądzę, że siedzę w tym wszystkim bardziej niż myślałam . To staje się coraz cięższe. Ale jednocześnie łatwiejsze.

Brak snu w nocy powoduje nieprzytomność w dzień. Chyba poznałam w szkole kogoś takiego jak ja. Nie wiem jaki jest jej stan. Ale widzę jej oczy. I nie mogę oderwać od nich wzroku. Są pełne bólu a za razem pełne współczucia do wszystkich i wszystkiego. Czemu jest tak ciężko odezwać się na przerwie. Głupie cześć jak się mijamy. Ale ona ... zaczyna mi się śnić. Ma piękne, czarne, długie za łopatki włosy. Jest średniego wzrostu. Jasną cerę i czerwone usta. Jest ubrana w zwiewną białą sukienkę. Łapie mnie za rękę i idziemy przed siebie w stronę przepaści. Słyszę szum morza i czuje świeżę powietrze. Stoimy na krawędzi nadal trzymamy się za ręce. Patrzymy sobie w oczy i jakbyśmy sobie czytały w myślach. Lecimy w dół. Nie puściłyśmy swoich dłoni. Patrzyłyśmy sobie w oczy i... uśmiechnęła się. Z taki spokojem, że nie bałam się niczego. Była ze mną i to mi dawało odwagi. Czułam tylko jak moje ciało bezwładnie uderza o skałę. Nasze bezwładne ciała leżały tak twarzami zwróconymi ku sobie. I ten nasze ślepe spojrzenie na siebie. Później nie było już nic....

niedziela, 9 września 2012

Rany się goją, blizny zostają.



Powinnam się szykować do szkoły a zamiast tego siedzę i nic nie robię. Nie wiem co się dzieje. Mój nastrój zmienia się w ciągu 10 sekund. Co chwila czuje się inaczej. Jakiś kosmos. Nic nie jest prawdziwe ale dzieje się naprawdę. Nie rozumiem swoich słów. Brakuje mi wielu osób. Choć oczywiście nie przyznam się do tego kogo. Bo to i tak bez sensu. Moja poprawność językowa jest do duxpy tak samo jak budowa zdań. O ortografii nie wspomnę... 
Coraz częściej się źle czuje. Boli mnie dosłownie każda część ciała. Ale to bez znaczenia. Rany się zagoiły ale blizny zostały. 
Powiedz czy można kochać i nienawidzić jednocześnie ? 

piątek, 7 września 2012

Dym.



Tak ...
Nareszcie weekend i jutro odpoczynek od wszystkiego nie koniecznie od wszystkich.

Dzisiejszy dzień  był nie wiem jaki. Poszła sobie za szkołę na papierosa. Chłonęła z przyjemnością dym papierosowy który w pewnym sensie pomaga jej już oddychać. Pomaga jej żyć choć tak naprawdę nie wie dlaczego Nagle przyszło co do czego i poszła kupić lufę i wzięła kilka buchów magicznego dymu. Bolało ją całe ciało mimo to nie okazywała dzisiaj żadnej skruchy przynajmniej tak jej się wydawało. Chciała pokazać wszystkim, że jest silna. Jednak się jej nie udało. Ludzie zobaczyli na lekcji w-fu   jej blizny na rękach, nogach biodrach, brzuchu. Zobaczyli wszystko. Jednak ona była twarda. Wyprostowała się i godnie zaprezentowała każdy swój siniak, każde zadrapanie, każdą ranę którą sobie zrobiła. Nie bała się niczego, bo wiedziała, że to ona ma siłę a nie oni. Wiedziała, że to ona i tylko ona wie co się z nią dzieje i jak ma reagować na wszystko. Teraz wiedzą że nie da się złamać. Mimo że jej stan wskazuje na to, że lada dzień z tym skończy i mają rację. Każdy dzień zbliża ją do podjęcia ostatniej decyzji w jej, życiu.


A TO SPECJALNIE DLA CIEBIE A. JEŻELI KIEDYŚ TO PRZECZYTASZ ALBO JUŻ CZYTASZ NIE WIEM. KOCHAM I WIESZ O TYM I ZAWSZE BĘDĘ ! Ciężko powiedzieć ci to w twarz, wiem że tego nie lubisz. Jak się spotkamy to nie możesz mnie traktować jak nikogo ważnego bo w sumie nie jestem ważna. Przynajmniej tego nie widać. Choć mówisz inaczej... Nie wiem już czy mam wierzyć w twoje słowa, coraz częściej ranią i nawet o tym nie wiesz.


ŚWIADOMOŚĆ, ŻE JESTEŚ NADZIEJO UŁATWIA MI ŻYCIE. CHOĆ TAK NAPRAWDĘ NIE WIEM DLACZEGO.

wtorek, 4 września 2012

Jak Effy ?






Ochh Effy Stone Kocham Ją. Kocham serial "Skins".
Jestem od niego uzależniona choć przyznam że pierwsze 4 sezony były najlepsze.
Jestem podobna do niej znaczy tak myślę. Bo potrafię się bawić ale nie jestem taka. Siedzę całymi dniami sama i nie wiem co ze sobą zrobić. Albo wpadam w panikę i rozwalam pokój. Albo siedzę załamana nic nie robię. Dlaczego taka jestem czy ktoś mi odpowie?
Kolejne wizyty u psychologów nic nie dają i nie będą dawały, nigdy nie dawały.
Tabletki, alkohol, papierosy tak może i trochę pomaga. Daje czas żeby o tym wszystkim nie myśleć.
Tęsknie za Tobą już nie jesteśmy razem w szkole i widziałyśmy się kilka dni temu, choć ostatnie godziny nie były dla mnie miłe. Ale nadal tęsknie za Tobą. Kolejny raz poczułam się olana ale cóż nie pierwszy raz i penie nie ostatni prawda ?
Nie przestanę o Tobie myśleć i powinnaś to wiedzieć.
Znowu zaczęłam pisać i cieszę się z tego choć jakoś trochę powoli mi to idzie ale to co.
Nie mam już przyjaciół nie chce ich nie potrzebuje wolę narzekać, że jestem sama niż cierpieć z tego, że ich mam i mnie krzywdzą. Choć nie powiem, że nie chciałabym mieć przy sobie osoby która by kochała. Lecz jak na razie wiem, iż takowej nie ma.
Zaczęła się szkoła i powiem , że chyba nie mam aż tak złej klasy jak sobie myślałam ale mogłaby być lepsza. Jest jedna osoba podobna do Ciebie ma na imię Roberta. Bardzo mi Ciebie przypomina i jest bardzo miła ale ja nie mogę mieć na razie nikogo. Bo to teraz jest złe.







Brak słów



I mogłabym tak pisać jak jest mi cholernie źle i coraz gorzej. Ale powiem tylko tyle że za Tobą tęskniłam i cholernie się bałam, że już do mnie nie wrócisz, że odeszłaś na zawsze. Tak bardzo się o Ciebie bałam moja Nadziejo. Nie rób mi tego więcej!!!

piątek, 24 sierpnia 2012

Krew. Pełno krwi.



Wiem wiem zdjęcie oraz widok może nie są cudowne ale kocham te miejsce .
Kocham tą miejscowość. Tam jest jakaś część mojego spokoju. Tam jest mój dom który kocham. Ale tam są też ludzie którzy ranią. I to boli.
Boję się, że stracę coś jeszcze, coś więcej, kogoś więcej. Nie chce. Nie mogę. Ale muszę? Nie wiem.
Nie wiem nie ogarniam swoich wypowiedzi.
Moje sny są zwariowane. Najpierw miłość, przyjaźń. Później zmiana scenerii i widzę śmierć, krew, pełno krwi, nóż, ciała. I ja biegnę przez las uciekając przed zabójcą. Boje się. Biegnę ile sił ale wiem, że za rogiem się czai, że mnie złapie. I BACH ! ma mnie cios nożem prosto w serce. Nie czuje nic, czuję ulgę. I budzę się z uciskiem klatki piersiowej czuję ten ból. Ale jakim cudem ? Jestem cała ale czuję ten cios prosto w serce.

Ej piękna uśmiechnij się proszę.

czwartek, 23 sierpnia 2012

Tak bardzo się boję .



I co ja mam teraz zrobić jesteś tak daleko i nie mogę ci pomóc. Chce żebyś żyła bo kazałaś mi żyć teraz ja chce żebyś żyła. Nie zostawiaj.
Dubstep moja siła na wieczór i kilka tabletek i do tego tanie wino. Moje życie.
Mówią że jestem narkomanką, lekomanem, że tylko ćpam. Słowa przyjaciółki? HAHAHAHA
Ja nie mam już przyjaciół. Nie jest mi z tym źle. Już jest dobrze . Czuje się wolna i czuje że chce stąd uciec.
Nie mam już nic. To mnie cieszy ale muszę tu jeszcze zostać ale już niedługo. Serce mi niesamowicie bije. Chce żebyś była przy mnie i mnie objęła chce żebyś tu była.Moja Nadziejo. Wróć nie rób nic błagam tylko ciebie potrzebuje. Tak bardzo się boję.

wtorek, 21 sierpnia 2012

Czułam?



"Skins". Kocham ten serial ale... zawsze musi być jakieś ale.
To nie ma znaczenia. Tak jak i wszystko inne. Nie ważne jest nic.

Siedziałam dzisiaj ok.22 na huśtawkach, byłam sama. Czułam... właściwie to nie wiem co czułam. Ale było fajnie. Miło. Miło było posiedzieć samej i popatrzeć w niebo pełne chmur, przez które próbowały się przebić gwiazdy. Bujałam się coraz wyżej i wyżej, byłam wolna. Kocham huśtawki. Uspokajają mnie.

Nicość i coś. Ja już inaczej nie umiem. Teraz jestem sobą? Chyba tak. Jeszcze to sprawdzam. Przepraszam, że macie chorą koleżankę. Psycholog już nie pomaga    ; D


poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Mogłoby być czasami lepiej



Wiem zadziwiająco piękne to to nie jest ale lubię te zdjęcie jak chyba każde które zrobiłam.
Dzisiaj dziwny dzień. Oglądałam Skinsów. Kocham ten serial jest genialny.
Ale za to ja nie jestem. Ten dzień jest dziwny jak już wspomniałam. Moje samopoczucie również. Z resztą też jestem dziwna. Ale dobrze mi z tym.
Ale mimo to mogłoby być czasami lepiej. Bo czasami krzywdząc siebie krzywdzę tych których nie chce krzywdzić.

Jutro pierwszy dzień głodówki. Mam nadzieję że wytrzymam chociaż kilka dni.

niedziela, 19 sierpnia 2012

Proszę tylko bądź




To jest jedno z moich ulubionych zdjęć. Ten chłopiec mnie nienawidzi cały czas robiłam mu zdjęcia.
Tęsknie za tamtym miejscem tam mogłam się schować i być sobą. Rozumieli gdy milczałam i nie pytali gdy nie chciałam mówić. Ciszą tak bardzo pomagali. Tęsknie za nimi, tęsknie za nim. Gdy był obok pomagał nic nie robiąc. Cudowne uczucie. Nigdy nie miałam z nim kontaktu a teraz jest wszystkim tak naprawdę zawsze był i będzie.Tato? Bądź . Nic więcej.