Hej Nadziejo mam nadzieję , że się nie obrazisz za to, iż podkradłam ci zdjęcie.
Miałaś kiedyś na fbl takie inne fajne bardzo mi się podobało ale już nie mogłam go znaleźć i dlatego wrzuciłam to bo mi się bardzo podoba.
Miałam dzisiaj sen. Był pierwszy dzień w szkole. Wbiegłam do szkoły i od razu popędziłam do swojej klasy. Czułam że tam jesteś. Wiedziałam, że Cię tam znajdę. Nie wiem dlaczego.
Wbiegłam do dużej klasy, gdzie było mnóstwo uczniów. Szukałam Cię wzrokiem. Ale nigdzie nie mogłam znaleźć. Przepełnia mnie fala smutku i rozpaczy. Bałam się, że coś ci się stało. Bałam się że nie ma cię tutaj. Tak cholernie się bałam. Poszłam na koniec klasy i zaczepiła mnie dziewczyna. Miała blond włosy sięgały jej do ramion. Powiedziała do mnie :
-Wiktoria? Ona Cię potrzebuje.- Patrzyła na mnie tak jakbym była jej jedyną deską ratunku.
Wiedziałam od razu o co jej chodzi. Wiedziałam, że chodzi o Ciebie. Strasznie się martwiła. Ja tak samo miałam ochotę upaść i płakać, bo się strasznie bałam i nie wiedziałam gdzie jesteś. Spytałam tylko "Gdzie ona jest?" Dziewczyna wskazała mi dziewczynę siedzącą na podłodze i przekładającą jakieś kartki. Podbiegłam natychmiast do niej i patrzyłam na nią. To byłaś ty Nadziejo. Spojrzałaś na mnie i niemal zauważyłam na twojej twarzy uśmiech. Łzy same napłynęły mi do oczu. Upadłam na kolana i objęłyśmy się. Płakałam. Powtarzałam w kółko, że żyjesz, że jesteś cała. Że nic ci nie jest. Siedziałyśmy tak bardzo długo przytulone i płakałyśmy. Byłam szczęśliwa, że w końcu byłam przy Tobie i że jesteś cała. Nigdy nie byłam taka szczęśliwa.
Gdy się obudziłam policzki miałam całe we łzach a nade mną stała mama i pytała się co mi się śniło.
Mówiła, że krzyczałam przez sen Twoje imię, że strasznie płakałam i mówiłam, że nic ci nie jest , że żyjesz.
Nie wiem dlaczego czuje taką więź do Ciebie. Nie wiem tego. Nie rozumiem. Te kilka miesięcy pisania z Tobą sprawiło, ze czuje jakbym Cię znała od zawsze. Nie wyobrażam sobie, żeby teraz nagle Ciebie zabrakło. Nie wiem co by się ze mną stało. Nie wytrzymałabym tego. Świadomość, że żyjesz jest jak świeży powiew powietrza, pomaga oddychać.
Boje się, że któregoś dnia obudzę się i dowiem, że Ciebie już nie ma.
Tak jak wtedy przez te kilka dni przez które milczałaś.Dzwoniłam, pisałam, błagałam, żebyś odebrała, żebyś się odezwała. Bałam się, że to koniec tak bardzo się bałam. Dzisiejszy sen był ... nawet nie wiem jak to opisać. I może pomyślisz, że to jakaś obsesja nie wiem. Ale myślę, że to po prostu strach przed tym że stracę kogoś kto mnie rozumie kogoś kto słucha i kogoś na kim mi zależy.
Żyj Nadziejo błagam, żyj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz